Pierwsza Noc Muzeów po pandemii spotkała się z dużym zainteresowaniem zwiedzających. Kampus główny odwiedziło ponad 10 000 osób, a siedzibę Muzeum UW kolejne 4 000.

 

Nasi goście zwiedzali wystawę “Herbatka u króla (mimo że to nie ta pora)”. Prezentacja, specjalnie przygotowana na wydarzenie, była pierwszym pokazem wybranych obiektów z kolekcji dra Janusza Fiszera – absolwenta naszej uczelni, specjalisty w dziedzinie polskiego i międzynarodowego prawa podatkowego, a także znawcy historii imperium brytyjskiego.

W skład zgromadzonych przez niego zbiorów wchodzą m.in. bezcenne archiwalia, korespondencja monarchów europejskich, dokumenty sygnowane przez osobistości, mające wpływ na historię Europy i świata, zaproszenia na koronacje królewskie, autografy oraz liczne fotografie. Na wystawie pojawiły się obiekty związane z królową Wiktorią, królem Jerzym VI – ojcem królowej Elżbiety II czy prezydentem Richardem Nixonem. Była to unikalna okazja, by przyjrzeć się bliżej wyjątkowemu zbiorowi, który został przekazany Uniwersytetowi w 2020 roku przez prof. Urszulę Fiszer, wdowę po kolekcjonerze.

Oprócz tego można było obejrzeć insygnia Uniwersytetu Warszawskiego – łańcuchy i berła wykorzystywane podczas ważnych uroczystości. Liczni chętni mierzyli się z układankami i faceboardami. Do ich stworzenia posłużyły zdjęcia portretów monarchów brytyjskich i polskich, oraz ich bliskich, ze zbiorów Zamku Królewskiego w Warszawie.

Dziedziniec główny kampusu stał się natomiast sceną, na której wystąpiły Chór Akademicki oraz Zespół Pieśni i Tańca UW „Warszawianka”. Nagranie wydarzenia można obejrzeć na kanale YouTube.

Jak piszą organizatorzy:

Współpraca Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego, Biura Promocji UW, Chóru Akademickiego UW, Zespołu Pieśni i Tańca UW „Warszawianka” oraz Biura Obsługi Nieruchomości „Powiśle”, zaowocowała pięknym obrazem Starej Warszawy. Inspiracją stała się wystawa Muzeum UW, która prezentowała nieznane warszawskie kadry, wywołane ze szklanych negatywów przechowywanych w Pracowni Historycznej Tchorek-Bentall. Te piękne fotografie z blisko 1916 roku można obejrzeć w pierwszej części filmu.

For. Ł. Kamiński